Podoba wam się moje opowiadnie na Język polski?
Jestem Krystyna. Urodziłam się w latach 20. XX w. Moja młodość przypadła na czasy II wojny światowej.
Początkowo moje życie w okupowanej Warszawie przebiegało spokojnie. Niestety, niemieccy okupanci zaczęli organizować łapanki, zakładać obozy koncentracyjne i zabierać wielu ludzi na przesłuchania, z których zwykle nie wracali. Bałam się o każdy dzień. Wszyscy obawialiśmy się wychodzić z domu, żeby nie zostać złapanym i wywiezionym do Oświęcimia lub Majdanku.
Prawdziwy koszmar zaczął się w sierpniu 1944r. 1 sierpnia-kolejny upalny dzień lara. Wyszłam z domu koło godziny 17 do sklepu. Przechodząc po ulicy Marszałkowskiej usłyszałam strzały. "Pewnie kolejna łapanka"-od razu pomyślałam. Pomyliłam się. Gdy ujrzałam kilku chłopców idących z karabinami z biało-czerwonymi opaskami na ramieniu, uświadomiłam sobie, że to może być coś poważniejszego. Nagle ludzie zaczęli krzyczeć: "Powstanie!". Wiedziałam, że trzeba pomóc powstańcom. Zostałam żołnierzem AK. W ciągu zaledwie dwóch tygodni stałam się istną "maszynką do zabijania". Brałam udział w wielu akcjach. Jeżeli nie mogłam walczyć, pomagałam rannym ludziom.
Pierwszym bolesnym doświadczeniem była akcja na Żoliborzu, w której zginęli moi przyjaciele: Tadeusz u Maciek. Widziałam ich śmierć, kiedy niemiecki żołnierz, rzuciwszy granatem, który wybuchł i śmiertelnie zranił chłopaków. Pomimo zwycięstwa w tej akcji, powstanie upadło po zaledwie dwóch miesiącach od wybuchu.
Dzisiaj, prawie 70 lat od tego wydarzenia, doskonale pamiętam ruiny powojennej Warszawy, dopalające się zgliszcza, w których leżały ciała Polaków, jak i Niemców. Wspominam tamte czasy ze smutkiem, ponieważ w czaie najpiękniejszych lat naszego życia musieliśmy walczyć o wolność Polski.

PS. Praca była już sprawdzona przez polonistkę, ale chciałabym znać wasze zdanie.wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM